Szczecin -1970 r.

W dniu 26 kwietnia 1970 r. Szczecin obchodził 25 rocznicę wyzwolenia. Z tej okazji Kurier Szczeciński poświęcił swoje łamy zarówno wspomnieniom mieszkańców miasta; gen. Batowa; przedstawicielom władz miasta i województwa, złożono też relacje z przebiegu uroczystości związanych z powrotem ziem zachodnich do macierzy. Całość poprzedził tytuł „W HOŁDZIE PIONIEROM I BUDOWNICZYM ZIEMI SZCZECIŃSKIEJ”.
A oto niektóre tytuły z powyższego kuriera „Podniosłe uroczystości powrotu Szczecina do Macierzy” -wizyta gen.P.Batowa – Apel poległych pod Pomnikiem Braterstwa Broni. W hołdzie wybitnym działaczom Polonii w Niemczech-SP nr 61 nosi imię M. Kmiecika.

Wśród wielu ciekawych historycznie artykułów wybrałem na dzisaj jeden pt „Generał Paweł Iwanowicz Batow wspomina” napisany jako korespondencja własna KURIERA z Moskwy red. Zdzisława Czaplińskiego.
Pomijając wstęp dotyczący przyjazdu redaktora do Moskwy przechodzę do wspomnień związanych z samymi walkami o Szczecin.
….Hitlerowcy przekształcili Szczecin i jego nowoczesne urządzenia obronne w twierdzę nie do zdobycia, jak chełpił się Hitler w jednym ze swoich rozkazów. Atak rozpoczął sie 20 kwietnia . Poprzedziły go salwy naszych sławnych „katiusz”. Część dział strzelała dymnymi pociskami, aby zmylić obserwacyjne punkty przeciwnika. Wtym momencie pierwsze odziały zaczęły przeprawę przez zachodnią Odrę. Dzień ten zakończył się forsowaniem rzeki i utworzeniem wąskiego przyczółka oraz zajęciem dogodnych pozycji wyjściowych. Nasze odziały odparły 30 kontrataków hitlerowców, w których nieprzyjaciel stracił ponad 1200 żołnierzy i oficerów.
Następniego dnia kontynuowaliśmy natarcie. Mimo niezwykle zaciekłej obrony hitlerowców udało się nam zdobyć dobrze ufortyfikowany punkt Kurowo oraz przerzucić na przyczułek 29 batalionów strzeleckich i uruchomić na południe od autostrady most przez wschodnią Odrę.Pod wieczór 22 kwietnia nasze wojska przełamały opór przeciwnika, przesunęły się o dwa kilometry do przodu i zajęły punkt oporu w Górnym Siodle. Rozbiliśmy 15 kontrataków nieprzyjaciela. 23 kwietnia rozgorzały szczególnie ciężkie walki na przyczółku, gdyż hitlerowcy wprowadzili do akcji brygadę pancerną „Friedrych” i dużą ilość artylerii. Przez pięć dni trwały ciężkie boje , w rezultacie których przesunęliśmy się o dalsze trzy kilometry, rozszerzając przyczółek do 15 km.
Hitlerowskim wojskom i miastu groziło pełne okrążenie, a my przeprwiwszy się na zachodni brzeg zachodniej Odry, szykowaliśmy się do decydującego ataku i pełnego rozgromienia resztek 3 pancernej armii niemieckiej. Atak taki nastąpił 25 kwietnia o godz. 11. Zaatakowaliśmy wszystkimi siłami, przy wydatnej pomocy lotnictwa szturmowego. Przełamaliśmy dalsze pasy obrony.Mogliśmy w powstałą lukę rzucić naszkorpus pancerny.
Wczasie tych walk do dowódcy 193 Dywizji Strzeleckiej gen. Skorobogatina przybyła delegacja mieszkańców Szczecina z burmistrzem na czele. Powiedział on m in. „Niemieckie wojska zniszczyły elektrownię, kilka fabryk, wszystkie wiadukty – po czym opuściły miasto. Proszę przyjąć kapitulację cywilnych władz miasta, które oddaje się na laskę zwycięscy”.
Kilkanaście godzin później wojska zakończyły operację zmierzającą do pełnego przerwania pasa obrony. Wyzwoliły Szczecin i wraz z grupą uderzeniową -korpusem pancernym – ruszyły na zachód w pogoń za uciekającym wrogiem. Naczelny dowódca wydał rozkaz specjalny,w którym przekazał podziękowania wojskom 65 armii. W Moskiwie uczczono ten sukces salwą z 20 dział. Szczecin był wolny i na wieki powrócił w granice Polski Ludowej. W walkach o Szczecin 16 oficerów i żołnierzy otrzymało tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
….Moje wielkie szczęście polegało na tym – wspomina gen. Batow- że byłem dowódcą jednej armii, począwszy od Stalingradu do Strlsand w dzisiejszej NRD.Ta ciągłość pozwoliła na długotrwałą pracę z ludźmi i stworzenie prawdziwego kolektywu….Moja metoda dowodzenia polegała na pracy z ludźmi… Od ludzi można się dużo nauczyć. Podam Wam taki przykład. Forsowaliśmy Dniepr,Wisłę,Narew, Bug, ale kiedy stanęliśmy pod Szczecinem nad Odrą – to dopiero okazało się forsowanie nielada. W mojej książce użyłem sformuowania, że forsowanie Odry – to były dwa Dniepry, a w środku Prypeć. Wiecie,że to nie ja byłem autorem tego trafnego określenia, lecz jeden z moich sierżantów, konkretnie starszy sierżant Pieżugin. Dlatego też w moich ksiązkach staram się przekazywać jak najwięcej tych słusznych, przesiąkniętych mądrością ludową i doświadczeniem życiowym myśli prostych ludzi.
I jesze na jeden moment chciałem zwrócić uwagę. To jest sprawę olbrzymiego zaufania, jakim darzył mnie dowódca II Białoruskiego Frontu, syn robotniczej Warszawy, marszałek Konstanty Rokossowski. To głównie dzięki jego poparciu przy forsowaniu Odry nasza armia przyjęła zupełnie inne opracowane przez ludzi, zasady taktyki, które w praktyce okazały się bardzo słuszne i oszczędziły ofiar w ludziach.
Gen. Batow powraca znowu do Szczecina. Przypomina sobie ostatnie wizyty w naszym mieście lata 1962,1965,1969) i stwierdza:
-Zwiedzając miejsca dawnych walk pod Szczecinem i o Szczecin przekonałem się jak wiele zbudowaliście. Szczególnie cieszy mnie fakt, iż budując nowe, nie zapominacie o tym komu zawdzięczacie wyzwolenie. Stale czcicie pamięć bohaterów i poległych, pielęgnująć miejsca,w których żołnierze Armii Radzieckiej przelewali krew za wolność i niepodległość nowej Polski.
Artykuł kończy odrębne pismo kirowane do wszystkich mieszkańców Szczecina i Ziemi Szczecińskiej oraz władz miasta i wojwwództwa.
DRODZY TOWARZYSZE!
Przekazuję Wam oraz wszystkim mieszkańcom Szczecina serdeczne pozdrowienia z okazji 25 rocznicy wyzwolenia miasta spod faszystowskiej okupacji.
Przed ćwieć wiekiem bohaterscy żołnierze 65 armii, którą miałem szczęście dowodzić, przy aktywnym współudziale polskich patriotów, szturmem zdobyliśmy Szczecin, przekształcony przez faszystów w silnie umocnioną twierdzę, ważną bazę floty wojennej III Rzeszy. Zdobycie Szczecina przyśpieszyło rozgromienie berlińskiego zgrupowania wojsk hitlerowskich, a tym samym zakończenie II wojny światowej.
Szczycę się nadamym mi przez społeczeństwo Szczecina tytułem honorowego obywatela Waszego pięknego miasta, cieszy mnie dynamiczny rozwój nadodrzańskiego gordu, jego olbrzymi dorobek gospodarczy i kulturalny.
Z całego serca zyczę Wam, ludziom pracy i wszystkim mieszkańcom Szczecina wiele zdrowia, szczęścia oraz dalszych sukcesów w budowie socjalizmu.
Niech krzepnie i rozwija się braterska przyjaźń między radzeckimi i polskim narodami w imię naszych wspólnych celów, w imię utrwalania pokoju na świecie.
P.Batow
Generał Armii
Dwukrotny Bohater ZSRR.
Napisał Zdzisław Czaplicki
Artykuł zawiera też zdjęcia; generała, z pobytu w 1965 r, i końcowy fragment
listu. Za tydzień kolejne artykuły z „Kuriera” jak i „Głosu” dot. tej rocznicy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.